Jako gracz co jakiś czas spotykam się z różnymi oszustami w grach, którzy używają tzw. „haxów”. Jako, że preferuję strzelanki (np. CS GO) najczęściej spotykam osoby, które używają wspomagaczy pozwalających widzieć przez ściany czy auto-celujące w głowę. Poza oszustami programowymi niestety istnieją też haxy sprzętowe, które często są legalnym dodatkiem do myszek dla graczy.
Są to w dużym skrócie takie programiki, które pomagają oszustowi zdobywać wyższe wyniki w grach online. Ich ilość jest zatrważająca, a systemy antycheaterskie rzadko kiedy dają sobie z nimi radę. W strzelakach najczyściej spotyka się tzw. wallhack (pozwala widzieć przez ścainy), aimbot (auto-celuje) czy speedhack (pozwala szybciej poruszać się). Haxior, czy inaczej zwany cheater (cziter) to najgorsze co może nas spotkać w grach multiplayer. Taki osobnik potrafi zepsuć zabawę wszystkim pozostałym graczom, a o jego zbanowanie nie zawsze jest łatwo.
A tak to. W sklepie naprawdę są myszki, które posiadają w funkcjach system np. eliminujący odrzut w grze, co już daje przewagę graczowi. Nie jest to co prawda wallhack, ale nie można zaprzeczyć, że wspomaga to grę. Najgorsze jest to, że bardzo trudno wykryć tego typu wspomagacze, a sami gracze uważają, że korzystanie z „funkcji” myszki to nic złego. Ja mam jednak całkowicie odmienne zdanie.
Niektóre myszki z tego typu dodatkami można kupić już za około 60 zł. Producent jednej z nich chwali się, że myszka ta posiada funkcję „tłumienia odrzutu” oraz „koncentracji trajektorii”. Co więcej, te dodatki są dodatkowo płatne, choć obejście tego z tego co wiem jest dość proste.
Bardzo mnie boli to, że produkuje się sprzęt z takimi funkcjami. Jestem wielkim przeciwnikiem jakichkolwiek wspomagaczy w grze i z odrazą patrzę na to, jak łatwo można sobie zakupić wspomagacze, których nie trzeba nawet instalować, bo są one w urządzeniach… .