Tym razem troszkę krótko i newsowo, choć nie przepadam za tą formą. Uważam jednak, że powinienem Was ostrzec. Według informacji Dziennika Internautów trojan Acecard potrafi atakować około 30 banków i systemów płatności. Ponadto trojan potrafi „nałożyć się” na inne aplikacje wyłudzając w ten sposób inne dane.
Złośliwy kod najczęściej infekował osoby, które pobierały aplikacje z niezaufanych źródeł, z reguły o nazwach Flash Player lub PornoVideo. Jednak zarejestrowano przypadek infekcji, przez ukryty kod w jednej z gier w sklepie Google Play, co budzi szczególny niepokój.
Przede wszystkim nie instaluj aplikacji spoza sklepu, jeśli nie masz co do nich pewności. Jednak jak widać, czasem i Google nie daje rady, dlatego warto mieć zainstalowany aktualny program antywirusowy w swoim urządzeniu – serio. Osobiście sam korzystam Avasta i nie spowalnia mi on systemu ani nie „żre baterii”. I choć znajdą się osoby, które skrytykują mnie za używanie Avasta, to mimo wszystko jak na razie, daje radę. Nie gwarantuje to 100% bezpieczeństwa, ale zawsze nieco je poprawia.