W firmach produkcyjnych automatyzacja najmocniej widoczna jest na różnego rodzaju taśmach produkcyjnych, gdzie skomplikowane maszyny wykonują za człowieka wiele prac. Maszyna robi to po prostu szybciej i taniej. W tym sektorze pracownicy najmocniej boją się zmian w przedsiębiorstwie. Każda nowa maszyna, która ma zastąpić człowieka potencjalnie grozi redukcją zatrudnienia. Ale czy tak musi być zawsze? Niekoniecznie. Czasami wprowadzenie nowej maszyny ma zadanie pomóc pracownikowi w wykonywaniu zadań, a nie go zastąpić. Człowiek najczęściej i tak jest potrzebny chociażby do kontrolowania tego, czy wszystko idzie tak jak należy. Choć niestety nie zawsze jest to regułą.
Firmy, które zajmują się głównie świadczeniem usług podejście do automatyzacji traktują nieco inaczej – głównie informatyczne. Mam na myśli systemy takie jak CRM czy ERP, które pomagają od strony zarządzającej. Oczywiście firmy produkcyjne też bardzo często korzystają z takich narzędzi i w pewnym sensie można stwierdzić, że przedsiębiorstwa zajmujące się produkcją są najbardziej zaawansowane w automatyzacji jako całości. Chcę podkreślić, że automatyzacja to nie tylko maszyny, to także systemy informatyczne, z których korzysta niemal każda firma.
Zmiany wokół nas są stale. Możemy i myślę, że powinniśmy próbować się do nich dostosować. Interes przedsiębiorcy rzadko kiedy jest zbieżny z interesem pracownika. Przedsiębiorca chce oszczędzać, pracownik zarabiać. Nie nastawiajmy się jednak negatywnie. Wiele z takich sytuacji można przekuć w pozytyw, trzeba tylko chcieć to dostrzec.