Powiem Wam, że swego czasu nie przejmowałem się zbytnio użytkownikami np. smartfonów. Strona się wyświetlała? A no wyświetlała, problem w tym, że nie było to zbyt wygodne na małym ekranie. Dopiero statystyki odwiedzin, gdzie mogłem porównać jak bardzo ruch mobilny jest istotny skłoniły mnie do przystosowania bloga do wersji responsywnej (fachowo RWD), zdecydowanie poprawiając wygląd bloga na urządzeniach mobilnych. Żeby nie być gołosłownym poniżej wykresu ze statystyk bloga z Google Analytics:
Jak widać na podstawie statystyk z tego bloga ruch z urządzeń mobilnych stanowi 58,8% (kolor niebieski). Dodajmy do tego 4,1% z tabletów (kolor pomarańczowy) to razem będziemy mieć 62,9%. Całkiem sporo, prawda? No właśnie.
Jeśli myślisz o tym, by dostosować swoją stronę do sprzętu z mniejszym ekranem, są na to 2 sposoby. Albo będą to dwie dedykowane osobne strony, albo będzie to strona typowo responsywna RWD.
Jest to strona, która tak jak wspomniałem wcześniej, sama dopasowuje się do okna przeglądarki. Serwis ma nadal ten sam adres internetowy i jego skalowanie polega po prostu na wykrywaniu w czasie rzeczywistym rozdzielczości ekranu. Moim zdaniem jest to najlepsza opcja dla większości stron internetowych. Nie trzeba bawić się w wykrywanie urządzenia. Wystarczy odpowiednio napisać style witryny by same dopasowały się do rozdzielczości. Ze swoim blogiem poszedłem w tę stronę i nie żałuję. Możecie sami sprawdzić jak strona składa się w zależności od przeglądarki. W przypadku Mozilla Firefox wystarczy użyć skrótu klawiszowego CTRL+SHIFT+M. Wygląda to np. tak:
Nie jest pięknie, ale jest czytelnie 🙂
Rozwiązanie to też ma swoje wady. Jeśli nasza strona główna jest „ciężka” często ładuje ona całą zawartość mimo tego, że nie jest pokazywana. Krótko mówiąc, strona i tak ładuje się w całości, tylko dla urządzeń mobilnych ukrywa się zbędne elementy. Da się to oczywiście rozwiązać odpowiednio pisanym kodem, ale jest z tym trochę zabawy.
Jeśli przeglądacie sieć na telefonie z pewnością zauważyliście, że niektóre duże portale mają osobne dedykowane strony internetowe dla urządzeń mobilnych. Np. ich adres zaczyna się od m.nazwadomeny.pl lub nazwadomeny.pl/mobile/ itp. Działa to na takiej zasadzie, że serwer po prostu wykrywa rodzaj urządzenia z jakiego się łączycie, i przekierowuje na specjalnie przystosowaną stronę (często też responsywną), która jest dużo lżejsza od strony głównej. Ma to zastosowanie, jeśli Wasza strona jest silnie rozbudowana i „ciężka” w wersji podstawowej. Możecie wtedy znacznie skrócić czas ładowania się strony dla użytkownika mobilnego bez dużego kombinowania. Natomiast wada tego rozwiązania nasuwa się sama – trzeba przygotować i utrzymywać dwie rożne wersje swojego serwisu internetowego.
Jeśli prowadzicie stronę internetową na początek koniecznie sprawdźcie jaki procent ruchu stanowi ruch mobilny. Bywa tak, że jest on różny w zależności od godzin. Np. u mnie ruch mobilny rządzi zdecydowanie w godzinach porannych i popołudniowych. Jego znaczenie spada natomiast w godzinach wieczornych. Ma to logiczny sens – np. rano jadę autobusem to siedzę sobie przed ekranem smartfona. Wieczorem natomiast często zasiadam już do komputera. Musicie sami ocenić na ile ruch ten jest dla Was istotny i zdecydować o tym czy warto. Ja nie żałuję 🙂